Przejazd autostradami we Włoszech, jak w większości europejskich krajów, jest płatny. Niestety, opłaty są stosunkowo wysokie. W odróżnieniu do krajów takich jak Czechy, Szwajcaria czy Austria, gdzie wystarczy wykupić winietę, we Włoszech należy uiścić opłatę za każdym razem kiedy korzystamy z autostrady. Wysokość opłaty zależy od kilometrów jakie pokonaliśmy. Przyjąć można, że jest to średnio Euro za każde pokonane 100 km samochodem osobowym. Wjeżdżając na autostradę we Włoszech należy zatrzymać się i pobrać bilet, który następnie będzie potrzebny do uiszczenia opłaty przy zjeździe. Autostrada A22 we Włoszech Ceny za przejazd autostradąWiniety we WłoszechJak zapłacić za autostradę?GotówkaKarta debetowa/kredytowaTelepassViacardRodzaje bramek na autostradzie we WłoszechBramki wjazdoweBramki wyjazdowePrzykładowe ceny za przejazdyNajtańsze noclegi we WłoszechFAQ – najczęściej zadawane pytania Ceny za przejazd autostradą Cena za przejazd autostradą we Włoszech zależy od obranej trasy oraz typu pojazdu, jakim się poruszamy. Jeżeli chodzi o cennik – ceny za przejazd najłatwiej sprawdzić na oficjalnej stronie rządowej Poza informacjami o cenie przejazdu znajdziemy tam także informacje o bieżącym natężeniu ruchu, szacowanym czasie przejazdu oraz utrudnieniach na drogach – wszystko w czasie rzeczywistym. Wejdź na język na angielskiW polu Departure wpisz miejsce gdzie wjeżdżasz na autostradęW polu Arrival wpisz miejsce skąd zjeżdżasz z autostradyW polu Vehicle class wybierz typ pojazdu, jakim się poruszaszKliknij Calculate Poza informacją o długości trasy i szacunkowym czasie jej pokonania, wyświetli nam się informacja o opłacie, jaką będziemy musieli uiścić. I tak dla przykładowej trasy autostradą A22 z Bolzano North do Trento Centro (centrum Trydentu) będzie to Euro. Przykładowe informacje o opłacie za przejazd autostradą ze strony Winiety we Włoszech Winiety to popularna forma płatności za autostrady w wielu krajach. We Włoszech, w przeciwieństwie np. do Czech, Austrii czy Szwajcarii nie ma winiet. Za autostrady płacimy na bramkach. Jak zapłacić za autostradę? Opłaty za przejazd włoską autostradą w 2021 roku możemy dokonać na kilka sposobów. Ważne, aby wiedzieć wcześniej jak zamierzamy zapłacić i wjechać w odpowiednią bramkę zjazdową. Unikniemy wtedy niepotrzebnego stresu. Upewnijmy się także, czy wybrana bramka jest otwarta. Czerwone światło oznacza zamkniętą bramkę. Różne typy bramek na autostradzie we Włoszech, w zależności od metody płatności. Gotówka Najprościej jest zapłacić gotówką. Zjeżdżamy wtedy do bramek oznaczonych białym znakiem. Opłaty możemy dokonać u kasjera, lub w maszynie self-service. W pierwszym przypadku po prostu dajemy bilet kasjerowi. Po chwili wyświetli się cena przejazdu, którą uiszczamy kasjerowi. W drugim przypadku po wsunięciu biletu pobranego przy wjeździe na maszynie self-service pojawi się cena przejazdu autostradą. Dobrze mieć jest uprzednio przygotowaną gotówkę i trochę drobnych. Płatność banknotem z wysokim nominałem za przejazd o wartości kilku Euro może skutkować wydaniem przez maszynę ogromnej ilości monet! Banknoty należy wsunąć w odpowiednie miejsce, a monety wrzucić do swojego rodzaju „kubełka”. Jeśli zapłaciliśmy więcej, niż powinniśmy zostanie wydana reszta. Karta debetowa/kredytowa Najszybciej uiścimy opłatę kartą kredytową lub debetową Visa/Maestro/Mastercard. Warto używać karty walutowej lub wieloalutowej aby uniknąć naliczaniu prowizji. Uwaga! Może zdarzyć się tak, że płatnośc karą zostanie z niewiadomych powodów odrzucona (mimo dodatniego salda)! Warto mieć wtedy przygotowaną drugą kartę, lub gotówkę, zwłaszcza jeżeli płacimy daną kartą za przejazd pierwszy raz. Telepass Źółty znak na bramce oznacza możliwośc płatność Telepass – czyli polskim odpowiednikiem e-TOLL (starym ViaTOLLem). Opłaty dokonuje się za pomocą specjalnego urządzenia w pojeździe. Pozwala to na uniknięcie oczekiwania w kolejkach, jednak jest to opcja dobra dla transportu i biznesu, nieprzydatna dla wyjazdu turystycznego. Viacard Viacard to rodzaj magnetycznej karty prepaid o nominałach 25, 50 i 75 Euro służącej do opłacenia przejazdu autostradą we Włoszech. Możemy ją nabyć w punktach poboru opłat na autostradach, obszarach serwisowych jak i włoskich „kioskach ruchu”. Rodzaje bramek na autostradzie we Włoszech Bramki wjazdowe Bramki wjazdowe we Włoszech są dwóch typów – dla osób korzystających z Telepass oraz pozostałych, którzy muszą pobrać bilet wjazdu. Bramiki wjazdowe na autostradę we Włoszech. Pobieramy bilet lub jedziemy dalej mając Telepass Bramki wyjazdowe W zależności od wybranej metody płatności należy wjechać w odpowiednią bramkę wyjazdową. Znak płatności gotówką u operatora. Znak płatności gotówką w maszynie self-service. Niebieski piktogram kart oznacza, że można tu także zapłacić kartą. Znak płatności systemem Telepass Znak płatności kartą kredytową/debetową lub Viacard Bramki na autostradach we Włoszech są oznaczone dwoma światłami – zielonym i czerwonym. Wjeżdżamy oczywiście do tych, które są oznaczone zielonym świałtem. Przykładowe ceny za przejazdy Poniższe przykłady tyczą się przejazdu zwykłym samochodem osobowym w roku 2021. SkądDokądDystansCenaBrennerWenecja343 EuroBrennerTrento centrum129 EuroTriestRzym677 km50 EuroTriestBari970 EuroPrzykładowe ceny za przejazdy autostradą we Włoszech Autostrady we Włoszech są świetnej jakości, jednak czasami (zwłaszcza w Wakacje) się korkują Najtańsze noclegi we Włoszech Wybieracie się do Włoch, ale jeszcze nie macie noclegu? Sprawdźcie najlepsze oferty hoteli i apartamentów na poniżej: FAQ – najczęściej zadawane pytania Czy we Włoszech są winiety?Nie. We Włoszech za autostrady płaci się bezpośrednio na bramkach autostradowych. Gdzie można znaleźć cennik za przejazd autostradami we Włoszech?Aktualny cennik oraz ceny za poszczególne odcinki można sprawdzić na oficjalnej stronie rządowej Jaki jest limit prędkości na autostradzie we Włoszech?Limit prędkości na autostradzie we Włoszech wynosi 130 km/h.
Obecnie, na trasie autostrady A1 działa dwanaście miejsc, w których pobierane są opłaty. Punkty poboru opłat (bramki) na autostradzie A1 są następujące (SPO to stacje poboru opłat, rozmieszczone zostały na drogach dojazdowych, czyli tzw. łącznicach, zaś PPO oznacza plac poboru opłat umieszczony w pasie autostrady): PPO Rusocin
Nowy Nissan Juke wreszcie pojawił się na drogach w ramach pierwszych jazd testowych. Poprzednia generacja tego modelu miała premierę 10 lat temu. Od tego czasu na całym świecie sprzedano 1,5 miliona tych samochodów. Nowy Nissan Juke został zbudowany na platformie CMF‑B i będzie produkowany w zakładach w Sunderland w Wielkiej Brytanii. Uruchomienie sprzedaży na europejskich rynkach zaplanowano na koniec listopada tego roku. Atletyczny styl Nowy Juke wydoroślał, ale nie stracił wyrazistego charakteru swojego poprzednika. Model zachował kultowe cechy poprzednika, w tym między innymi znak rozpoznawczy w formie okrągłych przednich świateł. Współczesnym akcentem jest natomiast kształt litery Y wpisany w reflektory, który harmonizuje z typowym dla Nissanów wlotem powietrza z motywem litery V. 19‑calowe koła podkreślają muskularną sylwetkę nowego Nissana. Gama modelu składa się z 15 dwukolorowych zestawień barw nadwozia, dachu, a także wnętrza. Nowy Juke zmienił się także w środku, zyskując więcej stylu, przestrzeni, a także wyższą jakość i szereg nowych technologii. Ma przestronniejszą kabinę i większy bagażnik. Ilość miejsca z tyłu wzrosła o 5,8 cm na poziomie kolan oraz o 1,1 cm nad głowami. Bagażnik powiększono o 20%, do 422 litrów. Zaprojektowane od nowa wnętrze jest bardziej eleganckie, komfortowe i wykończone wysokogatunkowymi materiałami. Zastosowano nowe, miękkie w dotyku materiały na desce rozdzielczej, drzwiach oraz w dolnej części kabiny, a standardowe, jednobryłowe sportowe fotele z oparciem zintegrowanym z zagłówkiem mogą być pokryte opcjonalną tapicerką z tworzywa Alcantara lub skóry. Przednie fotele mają wbudowany system nagłośnienia Bose Personal Plus, który zapewnia wysoką jakość dźwięku w kabinie. Ustawienia systemu reguluje się na 8‑calowym wyświetlaczu multimedialnym, zapewniającym także łatwy dostęp do usług Nissan Connect. Indywidualizacja Nissana Juke dzięki N-Design Dla właścicieli, którzy chcieliby nadać swojemu autu wyjątkowo indywidualny styl, przygotowano wersję wyposażenia N‑Design. Jest ona oferowana obok znanych już wersji Visia, Acenta, N‑Connecta i Tekna i może być łączona z najbogatszymi pakietami personalizacyjnymi. W ramach personalizacji wnętrza klienci będą mieli do wyboru trzy kombinacje tapicerki foteli oraz wykończenia deski rozdzielczej, drzwi i podłokietnika. Urbanizer opiera się na nowoczesnym, mocnym kontraście czerni i bieli, z elementami wykończeniowymi z syntetycznej skóry w obu tych kolorach. Midnight to finezyjne i eleganckie wnętrze zdominowane przez czarną Alcantarę i skórę, z kolei The Juke przyciąga wzrok energetycznym kokpitem z elementami z pomarańczowej i czarnej skóry. Standardem w wersji N‑Design są 19‑calowe obręcze kół z lekkiego stopu ze szlifem diamentowym. N‑Design oferuje łącznie 20 kombinacji personalizacji nadwozia i wnętrza. Jaki silnik? Pod maską pracuje oszczędny i dynamiczny 3‑cylindrowy silnik benzynowy. Jednostka o pojemności 1 litra rozwija moc 117 KM i 180 Nm momentu obrotowego (z możliwością chwilowego zwiększenia tej wartości do 200 Nm). Standardem jest sześciobiegowa przekładnia manualna, ale po raz pierwszy samochód można zamówić także z nowym dwusprzęgłowym automatem. W porównaniu z silnikiem 1,6‑litrowym stosowanym w poprzednim modelu zużycie paliwa spadło do 5,9 l/100 km w wersji ze skrzynią manualną i 6 l/100 km w pojazdach z przekładnią DCT. Ograniczono także emisję CO2, która wynosi obecnie 135 g/km (WLTP) z przekładnią manualną i 138 g/km (WLTP) z DCT. Funkcja „D‑Mode” umożliwia płynne przełączanie się między trybami Standard, Eco i Sport. W każdym z nich charakterystyka samochodu zmienia się stosownie do warunków jazdy i nastroju kierowcy. Bogactwo technologii Wśród rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo są takie technologie, jak inteligentny system hamowania awaryjnego z rozpoznawaniem pieszych i rowerzystów, inteligentny tempomat, rozpoznawanie znaków drogowych, inteligentna interwencja przy niezamierzonej zmianie pasa ruchu, ostrzeżenie o ruchu poprzecznym z tyłu czy interwencja w przypadku wykrycia pojazdu w martwym polu. Ostatni z wymienionych systemów debiutuje w gamie japońskiej marki. System ten ostrzega kierowcę o obecności pojazdu niewidocznego w lusterkach i kieruje Nissana Juke z powrotem na dotychczas zajmowany pas ruchu, aby uniknąć kolizji. Kierowcy nowego crossovera mają też do dyspozycji technologię ProPILOT. System autonomicznie utrzymuje samochód pośrodku pasa ruchu i pilnuje stałej, bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego, nawet w wolno posuwającym się korku. W celu poprawienia widoczności słupki A zostały zwężone bez uszczerbku dla ich sztywności dzięki zastosowaniu lżejszej, ultrawytrzymałej stali. W nocy widoczność poprawiają standardowe reflektory LED o zasięgu zwiększonym o 10 metrów wszerz i 5 wzdłuż – najlepszym w tej klasie pojazdów. Opcje łączności i system audio Nissan Juke został wyposażony w najbardziej zaawansowany system multimedialny, jaki dotychczas montowano w samochodach marki Nissan. Umożliwia on szybkie i wygodne podłączenie smartfona do samochodu, zdalne sterowanie wybranymi funkcjami i monitorowanie samochodu przez aplikację oraz udostępnianie połączenia Wi-Fi pasażerom chcącym pobrać lub wysłać dane*. Najnowsza wersja systemu multimedialnego NissanConnect obsługuje standardy Apple CarPlay i Android Auto, co umożliwia korzystanie z aplikacji zainstalowanych w smartfonie na 8‑calowym ekranie dotykowym w kabinie. Kierowcy mogą korzystać zarówno z nawigacji w telefonie, jak i z map TomTom oraz usługi informacji o ruchu drogowym Live Traffic. Zgodność Nissana Juke z asystentem Google pozwala używać poleceń głosowych, na przykład w celu przesłania współrzędnych celu podróży z urządzenia mobilnego do pokładowej nawigacji. Sprzedaż nowego Nissana JUKE rozpocznie się pod koniec listopada. * W Polsce usługa będzie dostępna w późniejszym terminie. Gorące wiadomości wprost na Twój e-mail
Po raz pierwszy Mustang Mach 1 pojawił się w roku 1969. Tak jak obecnie również ponad sześć dekad temu skonstruowano samochód, który był czymś więcej niż „zwykłym” Mustangiem. Chodziło o to aby stworzyć coś dla kierowców chcących czegoś więcej niż Mustang GT, ale nie tak ekstremalnego jak odmiany Shelby oraz Cobra.
Innowacyjna w polskich warunkach technologia układania asfaltu lanego, zastosowana przy budowie nawierzchni nowego mostu przez Wisłę w Toruniu, przedłuży jej żywotność nawet do 20 lat. Jej upowszechnienie ma szansę obniżyć koszty utrzymania i remontów dróg. Fot. Archiwum PolskapressePrzy realizacji inwestycji drogowych, asfalt lany najczęściej stosowany jest w Niemczech i Francji. Receptura asfaltu zastosowana w Toruniu oparta jest na doświadczeniach szwajcarskich, gdzie dokonano dopracowania tej technologii niemal do tej pory ten rodzaj materiału, ze względu na jego wodoszczelność, był stosowany jedynie w warstwach dolnych nawierzchni, w celu ochrony warstwy izolacji konstrukcji mostowej. W Toruniu został zastosowany również do warstwy ścieralnej, zwiększając tym samym bezpieczeństwo i trwałość całej konstrukcji. Podobna technologię zastosowano na moście łączącym Danię ze Szwecją. – Asfalt lany jest jedyną technologią, która nie wymaga zastosowania walcowania. Rozkłada się go maszynowo, za pomocą rozkładarki poruszającej się po wyprofilowanym torowisku. To nowatorskie na rynku rozwiązanie pozwala na osiągnięcie maksymalnej równości jezdni – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria dr Igor Ruttmar, prezes TPA Instytutu Badań Technicznych, spółki z grupy STRABAG. – Mieszanka, dzięki swojemu składowi, nie pozostawia wolnych przestrzeni w strukturze i zapewnia absolutną szczelność nawierzchni. Jednocześnie, dzięki wtapianiu grysu w powierzchnię asfaltu, osiągamy zwiększenie szorstkości, co znacznie skraca drogę hamowania i zwiększa bezpieczeństwo badawcze nad dostosowaniem receptury do polskich warunków prowadzone były w laboratorium TPA w Pruszkowie przez ponad dwa lata. Na podstawie wyników badan TPA, w Rafinerii Gdańskiej został zamówiony specjalny asfalt zastosowany do układania tej most jest szczególnym projektem również z uwagi na bardzo wysokie wymagania związane z równością nawierzchni. Dlatego wykorzystane do układania asfaltu maszyny sprowadzono z Niemiec a specjalistów ze Szwajcarii. Zastosowana przy budowie nawierzchni mostu technologia zaś w opinii specjalistów jest innowacyjna na skalę nie tylko polską, ale też i europejską. – Jest to jeden z ciekawszych, najbardziej nowoczesnych mostów w Europie. W związku z tym nie ma powodów, by stosować tradycyjne rozwiązania, także w dziedzinie nawierzchni – przekonuje Krzysztof Wąchalski z firmy Pont-Projekt Gdańsk, projektant toruńskiego mostu. – Ważnym elementem projektu było zapewnienie na nim m. in. wysokiego stopnia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co uzyskaliśmy właśnie poprzez zwiększenie szorstkości jezdni. Jest to szczególnie istotne z uwagi na większą wrażliwość nawierzchni mostowych na niskie temperatury i wiążące się z tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia oblodzeń – dodaje inwestora wybór tej technologii oznacza optymalizację kosztów utrzymania nawierzchni, rzadsze remonty, jakie powinny być okresowo wykonywane. Doświadczenia ze Szwajcarii pokazują, że podobne nawierzchnie na drogach mogą wytrzymać bez napraw, spękań, dziur czy kolein nawet ponad 30 użyciu lepiszczy modyfikowanych polimerami, charakteryzującymi się szerokim zakresem lepkosprężystości, warstwy wykazują zwiększoną odporność na spękania w niskiej temperaturze i jednocześnie utrzymują odpowiednią sztywność w wysokiej temperaturze. Ma to szczególne znaczenie w przypadku nawierzchni mostowych, które są znacznie bardziej narażone na obciążenia termiczne niż nawierzchnie drogowe. Wynika to z tego, że wahania temperatury powietrza oddziałują zarówno od góry jak i od dołu. – Tradycyjnie stosowane nawierzchnie asfaltowe przeciętnie wymagają wymiany górnej warstwy po 10 latach eksploatacji. Natomiast rozwiązanie zastosowane na moście w Toruniu może dwukrotnie wydłużyć ten okres. Uniknięcie remontów to nie tylko oszczędności w budżecie inwestora, ale także ograniczenie dużych kosztów społecznych wynikających z konieczności zamykania mostu i związanych z tym korków, a nawet paraliżu drogowego – podkreśla mostu Wschodniego im. gen. Elżbiety Zawackiej w Toruniu wraz z drogami dojazdowymi to kluczowa inwestycja dla miasta. Jej całkowity koszt to ponad 753 milionów złotych. Zadanie jest współfinansowane przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na poziomie 327,01 mln zł. Nowy most wraz z drogami dojazdowymi poprawi płynność, przejezdność i bezpieczeństwo ruchu ofertyMateriały promocyjne partnera
Pierwszy raz przejdzie pod budynkami. na którym gęsto stoją budynki. To pierwszy raz po lewej stronie Wisły, gdy budowniczowie metra drążyć będą pod domami. Na autostradzie A2 w
Ocenę taką szef rządu przedstawił podczas sobotniej uroczystości z okazji 1. urodzin Polskiego Radia Kierowców, która odbyła się na torze gokartowym w Starej Wsi pod Warszawą. Inwestujemy w drogi i wprowadzamy dobre prawo Podkreślał, że wiele działań rządu łączy się z ograniczeniem "szaleństw na drogach". - Nasze wielkie inwestycje w infrastrukturę drogową zaczynają się coraz lepiej sprawdzać. Także ostatnie dane pokazują, że te regulacje, które wdrażamy, sprawdzają się w praktyce, że przejście dla pieszych nie jest wirtualnym, ale faktycznym pierwszeństwem dla pieszych - mówił premier. Przypomniał, że od kilkunastu tygodni pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo przed pojazdem. - Dzięki tym przepisom w porównaniu do 2018 i 2019 r. na polskich drogach umiera o kilkaset osób mniej, a wypadków jest o blisko o 30 proc. mniej - powiedział Morawiecki. Wypadków mniej, ale nie pierwszy raz Przedstawiona przez premiera ocena jest prawdziwa, ale tylko częściowo. Owszem, od wprowadzenia przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszego w trakcie wchodzenia na przejście dla pieszych spadła liczba wypadków – poinformowało niedawno ministerstwo infrastruktury. W okresie od 1 czerwca do końca sierpnia tego roku doszło do 421 takich wypadków. To o 3 procent mniej niż w 2020 roku i o 24 procent mniej niż dwa lata temu. Czytaj: Nowe prawo działa - spada liczba wypadków na przejściach dla pieszych>> Zapewne wprowadzenie bardziej rygorystycznych i jednoznacznych przepisów ma na to wpływ, ale na pełniejsze oceny trzeba jeszcze poczekać. Także po to by stwierdzić, na ile jest to skutek ostatnich zmian w prawie, a na ile wieloletniego trendu w tej dziedzinie. Bo trwa on od wielu lat i gdy dziś martwimy się, że na polskich drogach ginie około 2,5 tysiąca osób rocznie, to trzeba pamiętać, że jeszcze kilkanaście lat temu było to ponad dwukrotnie więcej. Z policyjnych statystyk wynika, że np. w 2006 roku, czyli w pierwszym pełnym roku rządów partii, która sprawuje władzę obecnie, na drogach zginęły 5243 osoby. W kolejnym roku był lekki wzrost - 5583 zabitych - ale od kolejnego roku rozpoczął się systemtyczny spadek, z niewielkimi wahaniami. I tak w 2008 roku na drogach zginęło 5437 osób, ale w 2009 r. już "tylko" 4572, a w 2010 - 3907. Być może kierujący wtedy rządem Donald Tusk też przypisywał ten sukces sobie, ale gdyby to robił to podobnie jak teraz nie byłoby to uczciwe, bo dobry trend rozpoczął się przed objęciem przez niego władzy. Tak i teraz uczciwość nakazywałaby wspomnieć o tym, że ten pozytywny trend rozpoczął się przed objęciem przez nas władzy, a my trochę się do tego dokładamy. Uczciwość nakazwyały również zauważyć, że to ostatnim roku sprawowania władzy przez poprzedną koalicję liczba śmiertenych wypadków na drogach po raz pierwszy spadła poniżej trzech tysięcy (2015 r. - 2938). A potem przykra wiadomość - w 2016 roku znowu skok do 3026. Na szczęście w kolejnych latach dobry trend wrócił. W 2017 roku na polskich drogach zginęło 2831 osób, w kolejnym 2862, w 2019 - 2909, a w 2020 "tylko" 2491. Jest jeszcze co robić, propganda niepotrzebna Ta ostatnia liczba to przełamanie kolejnej psychologicznej bariery. Ale ważniejszy jest długofalowy trend, który od wielu lat trwa niezależnie od tego, kto aktulanie rządzi. Dobrze, że kolejne rządy budują nowe i modernizują stare drogi, że instalują na nich różne rozwiązania techniczne i jak trzeba, zmieniają przepisy. Oby tylko nie robiły tego w prymitywny, populistyczny sposób, co ma miejsce w przypadku obecnie projektowanych zmian w prawie o ruchu drogowym. Czytaj: Surowe kary i powiązanie kosztu ubezpieczenia z liczbą punktów karnych mają poprawić bezpieczeństwo na drogach>> Jest jeszcze pod tym względem wiele do zrobienia, bo to nasze zejście poniżej 2,5 tysiąca osób ginących na drogach to jeszcze daleko do unijnych standardów - w Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada 7,2 ofiary wypadków drogowych rocznie, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej wynosi około 5. A więc obecny premier i jego rząd mają co jeszcze robić. Właśnie robić, a nie gadać i przypisywać sobie także cudze zasługi.
TVN24 "P. zmienił zdanie w sprawie wizji lokalnej". Podczas składania zeznań w prokuraturze, podejrzany o brutalne zamordowanie nauczycielki włoskiego Kajetan P. miał zdradzić, że planował
Gdańskie drogi jeszcze nigdy nie były tak bezpieczne - a przynajmniej tak wynika z przedstawionych przez miasto statystyk. Władze podsumowały efekty programu "Wizja zero", dotyczącego uspokajania ruchu na miejskich ulicach. Wniosek jest jeden - to działa. Gdański Program Uspakajania Ruchu Drogowego działa już ponad 10 lat. Jego podstawowym założeniem jest zmniejszenie prędkości, z jaką poruszają się na ulicach miasta kierowcy aut, a także poprawa bezpieczeństwa pieszych oraz rowerzystów. Dzieje się to przez stawianie fizycznych barier (np. progi zwalniające) czy wprowadzanie odpowiedniej organizacji ruchu (np. strefy tempo 30). W środę prezydent Gdańska spotkała się z dziennikarzami, by porozmawiać o efektach działania tego programu. - W roku 2021, po raz pierwszy w historii, liczba ofiar śmiertelnych na drogach spadła poniżej 10. Wyniosła dziewięć - poinformowała Aleksandra Dulkiewicz. - Oczywiście najbardziej cieszyłoby nas zero ofiar śmiertelnych, ale myślę, że to już jest progres, ponieważ w 2009 roku tych ofiar śmiertelnych było 33. To spadek o 72 procent. Pierwszy raz nie mamy też wypadku śmiertelnego z udziałem rowerzysty - nadmieniła programowi nadal żyje 200 osóbWedług przedstawionych przez urzędników danych, liczba wypadków na gdańskich drogach spadła przez ostatnią dekadę o 36 procent. O 59 procent zmniejszyła się liczba wypadków z udziałem pieszych, a liczba rannych w wypadkach - porównywana z rokiem 2009 - jest niższa o 40 Szacujemy że dzięki tym działaniom uratowaliśmy 200 ludzkich żyć - powiedział Piotr Grzelak, zastępca prezydent miasta. I zapewnił, że miasto nie spocznie na laurach. - Przez zmiany infrastrukturalne, wdrażanie stref tempo 30 i dalsze poprawianie warunków jazdy będziemy pracować dalej nad "Wizją zero" - wprowadzane na drogach w ramach gdańskiego programu opierają się też na analizie najtragiczniejszych zdarzeń, do których na nich wcześniej doszło. - Każdy wypadek śmiertelny w Gdańsku jest przeanalizowany - zapewniał wiceprezydent. - Dowiadujemy się, co było jego przyczyną i co powinniśmy poprawić - zarówno jeśli chodzi o to indywidualne miejsce, jak również tego typu przypadki w innych częściach miasta. Czasami są to trudne decyzje - przyznał. - Ale wartość życia jest dla nas ważniejsza niż bezpośredni komfort kierowców - podkreślił. Co na to policja?Strefy tempo 30, na których kierowcy mogą poruszać się z prędkością nie większą niż 30 km/h obejmują obecnie ponad 66 procent sieci drogowej w Gdańsku. To ponad 600 km dróg. Ich rozwój pociąga za sobą budowę skrzyżowań równorzędnych oraz niewielkich infrastruktury, spowalnianie ruchu samochodów i zabezpieczanie przejść dla pieszych, będzie działało jeszcze lepiej w połączeniu z edukacją. W związane z nią działania miasta aktywnie włącza się Jesteśmy z wami przede wszystkim po to, aby chronić bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, czyli niechronionych uczestników ruchu - zapewniał w środę naczelnik wydziału ruchu drogowego z komendy policji w Gdańsku Mariusz Dziedzic. - W następnych latach chcemy, aby piesi bardziej stosowali się do zasad bezpieczeństwa, bo dalej obserwujemy zachowania niewłaściwe, jeżeli chodzi o poruszanie się ze smartfonami i przechodzenie przez przejście dla pieszych bez upewnienia się, czy nic nie jedzie - przyznał też, że wierzy w to, iż w Gdańsku uda się zrealizować cel "zero ofiar". - Polityka dotycząca ruchu drogowego w mieście idzie jak najbardziej w dobrym kierunku - podsumował. DOSTĘP PREMIUM TOK FM Premium teraz 40% taniej. Wybierz pakiet z aplikacją mobilną - podcasty, audycje i radio bez reklam zawsze pod ręką. KUP TERAZ
. q97kyrjzdl.pages.dev/665q97kyrjzdl.pages.dev/142q97kyrjzdl.pages.dev/246q97kyrjzdl.pages.dev/331q97kyrjzdl.pages.dev/895q97kyrjzdl.pages.dev/819q97kyrjzdl.pages.dev/287q97kyrjzdl.pages.dev/23q97kyrjzdl.pages.dev/116q97kyrjzdl.pages.dev/148q97kyrjzdl.pages.dev/939q97kyrjzdl.pages.dev/926q97kyrjzdl.pages.dev/418q97kyrjzdl.pages.dev/870q97kyrjzdl.pages.dev/246
pierwszy raz na autostradzie