Mimo to za radą czwórki przyjaciół poszedł z chorą nogą do lekarza, lecz zaraz po zabiegu znikł. Wkrótce pojawił się na wyspie, ale nic nie chciał mówić o sobie. Nieznany jest wiek Zenka – około 14-16 lat. Wiadomo tylko, że chłopiec mieszkał z ojcem – alkoholikiem, we Wrocławiu, a jego matka nie żyje.Akcja powieści Ireny Jurgielewiczowej: „Ten obcy” rozpoczyna się we wtorek 11 lipca i obejmuje wydarzenia, rozgrywające się na przełomie kilku tygodni – do połowy sierpnia. Czas fabuły powieści obejmuje również wydarzenia wcześniejsze – śmierć matki Zenka, jego ucieczkę z domu, odejście ojca Uli, śmierć matki dziewczyny i lata, kiedy doktor Zalewski starał się zbliżyć do córki, wychowywanej przez ciotki. Czas fabuły wyłania się ze wspomnień bohaterów. Miejscem akcji utworu jest niewielka wieś Olszyny, położona nad rzeką Młynówką oraz Strzemienice, Łętowo i Stryków. Narrator wspomina również o Warszawie (gdzie mieszkają Pestka i Ula) oraz o Tczewie (dokąd udał się doktor Zalewski, aby spotkać się z Antonim Janicą).Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij odpowiedział (a) 15.11.2009 o 17:59. Zenek był chłopcem skrytym, tajemniczym, często wręcz odpychającym. Słynął z odwagi, dumy, honoru, pracowitości, zatrudnił się nawet u jednego z rolników, aby odpracować pieniądze ofiarowane mu przez Ule. Za wszelką cenę chciał sprawiać wrażenie niezależnego, dorosłego. Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Ten obcy Tytuł powieści Jurgielewiczowej niewiele mówi o treści utworu. Wskazuje na spotkanie z „obcym”, z czymś nieznanym, nowym i odmiennym. „Mały słownik języka polskiego” definiuje słowo „obcy” jako: „nie należący do jakiegoś kręgu osób, spraw, rzeczy; niewłaściwy komu; cudzy”. W powieści zwrot „ten obcy” pojawia się po raz pierwszy, gdy Ula z Pestką, dzięki warczeniu psa Dunaja, poznają, że w ich szałasie na wyspie ktoś jest: Rozgarniając gałęzie, dobrnęły do polany, stałego miejsca spotkań. Zatrzymały się u jej skraju i natychmiast odruchowo cofnęły się o krok między tarniny. Dunaj stał nieruchomo przed krzakiem leszczyny, którego rozłożyste, zwisające do ziemi gałęzie tworzyły zieloną kopułę i który załoga uważała za swój namiot. Kiedy pies wyczuł dziewczęta za sobą, obejrzał się, po czym wrócił do poprzedniej pozycji i zawarczał znowu. — Ktoś tam jest! — rzekła Pestka i oczy się jej roziskrzyły, jak zawsze w obliczu niezwykłych zdarzeń. Ula pobladła lekko i powiedziała niepewnie, schrypniętym szeptem: — To pewno ten obcy. Ponownie wyraz „obcy” pojawia się, gdy Pestka mówi o Uli, że ta boi się obcych. „Obcym” okazuje się Zenon Wójcik, który uciekł z wrocławskiego domu, ponieważ jego ojciec znęcał się nad nim. Chłopak „wziął się nie wiadomo skąd i nie wiadomo, jakie miał zamiary”. Udał się na samotne poszukiwanie brata zmarłej matki – Antoniego Janicy. To jedyny krewny, który mógłby się nim zająć. Paczka uznała, że „zjawienie się na wyspie kogoś obcego mogło zapowiadać bardzo niezwykłe zdarzenia”. Początkowo Zenek jest ostrożny i nieufny. Niewiele o sobie mówi, odrzuca pomoc. Po wizycie u lekarza ucieka, ponieważ boi się powrotu do domu. Ponadto ciąży na nim występek – na jarmarku ukradł przekupce pięćdziesiąt złotych. Samodzielność chłopaka imponuje młodszym kolegom, jednak potępiają jego przestępczy czyn, nie znając motywów postępowania włóczęgi. Gdy Zenek wrócił na wyspę nie był już obcy, o czym świadczą słowa Julka wypowiedziane na jego widok: „Myśleliśmy, że jest tu ktoś obcy”. Zenek, mimo swojego występku, był dla paczki młodych ludzi z Olszyn kimś ważnym. Podziwiali go i szanowali. Jednak gdy wpadł w tarapaty złamali dane mu słowo i powiedzieli o jego problemie dorosłym. Dzięki temu cała „przygoda”: zakończyła się szczęśliwie. Inny wymiar obcości możemy obserwować na podstawie losów Uli. Jej ojciec rozwiódł się z mamą, ponieważ pokochał inną kobietę. Mama Uli zmarła, a wychowywały ją ciotki. Wobec ojca zachowywała się ozięble, z dystansem. Nie chciała go o nic prosić. Uważała, że „jest traktowana jako obca, więc niech naprawdę jest obca”. Podkreślała: „przykro było powiedzieć, że w domu własnego ojca czuje się jak obca”. Okazało się, że tak naprawdę ojciec od zawsze się nią interesował, bał się jednak odrzucenia. Dzięki szczerej rozmowie przełamali dzielące ich bariery i odzyskali siebie inne artykuły:Partner serwisu: kontakt | polityka cookies
Zenek Wójcik jest głównym bohaterem powieści Ireny Jurgielewiczowej: „Ten obcy”. Pochodzi z Wrocławia, gdzie mieszkał z rodzicami. Po śmierci matki, która zawsze broniła go przed atakami ojca-alkoholika, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Ojciec znęcał się nad nim i nie troszczył się o niego, uważając, że wychowanie
Dalsze losy Zenka z lektury ,,Ten Obcy'' (Irena Jurgielewiczowa):Zenkowi podróż wydawała się nieskończona. Jednak w końcu pociąg dotarł do Tczewa. Chłopak zaczął rozglądać się na stacji za wujkiem, po chwili usłyszał wołanie:- Zenek! Zenek! Tutaj!To był wujek się bardzo elegancko, w granatowy garnitur, a do tego czerwony krawat. Uśmiechnął się i powiedział:- Witaj w tych słowach padli sobie w objęcia. Po serdecznym przywitaniu ruszyli autobusem do domu wuja. Wysiedli po długiej podróży, na przystanku, na obrzeżach miasta. Antoni miał piękny dwupiętrowy dom z dużym ogrodem. Zenek otrzymał duży pokój na parterze. Rozpakował się, a że było już późno poszedł spać. Podczas kolejnych dni chłopak zwiedzał miasto i spędzał czas z wujkiem, rozmawiając o pobycie w Olszynach. Mijał czas, wakacje dobiegały końca. pewnego dnia, kiedy się obudził zobaczył Antoniego, który gdzieś wychodził. Spytał:- Dokąd idziesz wujku?- Nie mogę powiedzieć. To niespodzianka. - mówiąc to, uśmiechnął się do południa nudził się sam w domu, jednak w końcu doczekał się powrotu opiekuna. Wuja oświadczył:- Muszę wyjechać do Gdyni, ponieważ dostaliśmy zlecenie na wybudowanie tam dwóch mostów. Jeśli chcesz, możesz pojechać ze Oczywiście, bardzo chętnie! - odpowiedział Zenek z wielką dnia obaj wyjechali pociągiem do Popatrz wujku, jakie piękne jeziora! - zachwycał się Tak, tutejsze krajobrazy są wręcz piękne. Przyjrzyj się też tym lasom i łąkom, nigdzie nie znajdziesz przybyciu na miejsce, chłopak zapisał się do szkoły morskiej. Po ukończeniu nauki został marynarzem, z wujkiem widywał się coraz rzadziej. Pewnego razu, podczas rejsu, Zenek na liście pasażerów zauważyłem znane nazwisko ,,Zalewska''. Od razu przypomniał sobie o Uli. Gdy zauważył ją na statku był bardzo Ula! o ty tu robisz? - zawołał Zenek? To ty?- Tak!Padli sobie w Wygrałam ten rejs w pewnym konkursie. A ty skąd tu się wziąłeś? - rzekła Jestem teraz marynarzem. Ale o Tobie pamiętałem zawsze...- Wiesz, ja też...Po tych słowach zdali sobie sprawę, że ich uczucie przez te wszystkie lata nie później postanowili się pobrać. Na ich ślub przyjechali Julek, Marian, Pestka, wujek Antoni. Wybudowali sobie dom w pobliżu posesji pana Janicy, gdzie zamieszkali na stałe. Pracy brakuje stylistyki, pisana była na szybko, jakiś rok temu... Jeśliby dodać trochę elementów, i rozwinąć niektóre wątki, może wyjść coś ciekawego :)